piątek, 10 sierpnia 2012

Rozdział 3

Przyjechałam po adres który dostałam smsem od blondyna. Moim oczom ukazał się piękny duży dom, wyglądał bardzo przytulnie, oto on. Zapukałam do drzwi nie minio nawet 10 sekund a blondyn otworzył. Zaprosił mnie do środka i zaprowadził do salonu. Stolik w salonie był pełen, stały na nim ciastka, czipsy, popcorn, dużo picia i pełno płyt DVD.
- Przygotowałem taki no nocny seans, żebyśmy mogli się poznać itd no wiesz... - Spojrzał na mnie po czym rozejrzał sie po pokoju. - Dom mamy dziś dla siebie bo chłopcy wyszli i wrócą pewnie jutro rano - kontynuował.
- Jasne bardzo chętnie, to co oglądamy najpierw ? - Lekko zawstydzona zapytałam i rozglądałam się po całym pokoju, dom wydawał się piękny.
- Myślę że na początek włączymy sobie zmierzch jeśli ci pasuje  ?  puścił do mnie oko, po czym podszedł do telewizora.
A ja jedyne co potrafiłam odpowiedzieć było "OK". Był taki słodki, taki miły i kochany.
Kiedy film się zaczął rozmawialiśmy, i to bardzo dużo. O wszystkim i o niczym, byłam bardzo zaskoczona że wgl  byłam coś w stanie przy nim powiedzieć. Okazał się być zupełnie normalny, nie tak jak go media opisują. Mimo że to był pierwszy wieczór spędzony razem to bardzo go polubiłam. Nawet nie zorientowała się kiedy zasnęłam. W nocy obudziłam się raz, głowę miałam na kolanach Horana a ja byłam przykryta kocem. Nie zdążyłam się nawet rozejrzeć bo oczy znowu mi się zamknęły i znowu zasnęłam.

Następnego ranka kiedy wstałam blondyna nie było. Podniosłam się z kanapy i usiadałam na niej, kiedy nagle usłyszałam hałas spadających garnków. Od razu poszłam w stronę hałasu, nie widząc nawet kto jest w kuchni powiedziałam - Przepraszam cię bardzo, ale sama nie wiem jak to sie stało że zasnęłam -  Kiedy stanęłam w progu kuchni i ujrzałam 1/4 one direction stojących w samych bokserkach w kuchni oprócz Nialla bo on był w ubraniu z wczoraj.
- Nic się nie stało, siadaj zjesz z nami śniadanie - zaśmiał się słodko i zaprosił do stołu gestem ręki.
- Dzięki ale serio nie chcę robić kłopotu - zawstydzona podziękowałam i zaczęłam wycofywać się z kuchni.
- Nie nie nie, zostajesz z nami ! Ah no i gdzie moje maniery Harry, Liam, Zayn, Louis poznajcie to jest  Anabell o której mówiłem,  Anabell to Harry, Liam, Zayn, Louis czyli 1 /4 - przedstawił mnie chłopcom i zaczął nakrywać do stołu.
Ja w tym czasie uściełałam dłoń z chłopakami i wszyscy zasiedliśmy do stołu. Jedząc wszyscy rozmawialiśmy, było na prawdę wesoło. Jedyne co mi przeszkadzało to że Harry cały czas na mnie spoglądał, czułam się strasznie nie zręcznie. Kiedy zjedliśmy Niall powiedział że odwiezie mnie do domu, zgodziłam się bo byłam zmęczona bo spaniu na kanapie. Kiedy podjechaliśmy pod dom blondyn zachował się jak gentlemen i otworzył mi drzwi od auta po czym odprowadził mnie pod sam drzwi. Przez chwilę jeszcze rozmawialiśmy, chciałam go zaprosić ale powiedział że dziś nagrywają w studiu. Kiedy się żegnaliśmy spojrzał mi głęboko w oczy i złapał mnie za brodę i pocałował delikatnie. Oplotłam ręce wokół jego szyji i oddałam się tej pięknej chwili. Kiedy skończył mruknął do mnie i powiedział - Do zobaczenia jutro mam nadzieję - zaśmiał sie i poszedł do auta. Ja szybko weszłam do środka. A tam wybuchłam, zastanawiałam się czy to sen czy rzeczywistość. 


___________________________________________________________
Następnym będzie większy jak będzie minimum 10komentarzy : ) 
Mam nadzieję że się podoba, a i proszę głosujcie w sondzie bo to dla mnie ważne!!
 

środa, 8 sierpnia 2012

Rozdział 2

 Tańczyli przez prawię godzinę, kiedy tak tańczyli nagle ich oczy się spotkały, lecz nagle tą romantyczną chwilę przerwała para młoda. Stali na środku z sceny i przepraszali gości że impreza musi zakończyć się wcześniej z przyczyn technicznych. Nagle zawiedziony tłum ruszył w moją stronę bo stałam niedaleko drzwi. Po kilku minutach zorientowałam się że zgubiłam blondyna. Byłam zbyt zmęczona więc nie szukałam go, pewnie tak sobie już poszedł.

 
*

Minęły 2 dni od śluby a ja nadal nie mogę przestać mmyśleć o tym jego przesłodkim uśmiechu i pięknym błękitnych oczach. Były jak ocean w których tonęłam za każdym razem. Siedziałam właśnie na kanapie w salonie i przeglądałam kanały, w między czasie zastanawiałam się czy blondyn jeszcze wgl o mnie pamięta. W pewnej chwili naszło mnie żeby zobaczyć co dzieję się na twitterze. Kiedy weszłam w interakcje były pełne miłych słów za równo jak i wyzyski i gróźb. Byłam straszenia zaskoczona, nie wiedziałam co zrobiłam tak wielu osobom że mnie nienawidzą. Kiedy zaczęłam czytać wszystkie tweety zobaczyłam że często pojawia się imię Niall'a. Czym prędzej weszłam na jego profil, i nagle wszystko się zatrzymało. - Napisał do mnie!! Napisał !! - krzyczałam w głowie." Dziękuje ci za ten wspaniały dzień : ) Musimy to powtórzyć, sprawdź swoje DM :) xxx"  To dlatego tylko osób do mnie piszę. Jeszcze kilka razy przeczytałam jego wpis i weszłam w DM jak mi napisał. Kiedy w końcu w nie weszłam nie mogła uwierzyć w to co widzę, oto co napisał " Bardzo zależy mi na spotkaniu, jesteś bardzo wyjątkowa. Jeszcze nigdy nie spotkałem takiej dziewczyny jak ty, proszę zadzwoń 0789xxxxxx"
Nie wiedziałam co powiedzieć, co zrobić byłam jednocześnie szczęśliwa i zszokowana.

Jeszcze tego samego dnia postanowiłam że do niego zadzwonię. Bardzo długo się za to zabierałam, była podenerwowana, ale w końcu wykręciłam numer i zadzwoniłam.
- Halo ? - odezwał się jako pierwszy, a mi na sam dźwięk jego delikatnego głosu ugięły się kolana a serce zaczęło bić jeszcze mocniej.
- em, Część to ja Anabell... z wesela pamiętasz ? podałeś mi swój numer - powiedziałam lekko zawstydzonym i cienkim głośnikiem.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę że dzwonisz, czekałam - zaśmiał się, a moje serce jak głupie jeszcze bardziej przyśpieszyło
- To może byśmy się spotkali? Najlepiej jeszcze dziś bo mam wolne - kontynuował, mówiąc swoim błagalnym tonem.
Oczywiście co innego mi pozostało ? zgodziłam się
- Oczywiście, będzie mi bardzo miło napisz mi smsem gdzie i za ile na pewno będę - powiedziałam opanowana. A gdy tylko się rozłączyłam zaczęłam krzyczeć na cały dom. Dobrze że nikogo nie było bo wzięli by mnie za wariatkę.  Zaczęłam się szykować póki Niall nie wysłała mi adresu. Założyłam lekką sukienkę w kwiatki i baleriny pod kolor bo był to pięknym i słoneczny dzień.


__________________________________________

Przepraszam że urwałam w takim momencie ale już nie miałam weny muszę coś wymśleć lub wy możecie podrzucić pomysły : 3 Czekam na opinie..... < 3
Wgl to załamka, Polacy przegrali i koniec z IO : ( Taka szkoda no ale nie można się poddawać.
" Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce! Coby się nie działo i tak jestem z Wami chłopacy całym serduchem. "

środa, 1 sierpnia 2012

Rozdział 1

* Tak dla wyjaśnienia prolog to była przeszłość teraz jest 1,5 roku później


Była piękna słoneczna niedziela, Anabell właśnie szykowała się na ślub swojej najlepszej przyjaciółki. Mimo że dzieliło je 5 lat różnicy dogadywały się świetnie. Włosy w koka by jeszcze wyeksponować swoje delikatne rysy twarzy. <wyglądał on tak>.  Anabell strasznie cieszyła się na ślub swojej przyjaciółki, ale nadal nie mogła uwierzyć że dzieję się to tak szybko, swoje narzeczonego wkrótce męża zna jedynie rok, ale wolała nic nie mówić. Nigdy nie wtrącała się w sprawy miłosne znajomych bo uważała że się nie zna bo nigdy nie była w poważnym w związku. Jakaś godzinę przed uroczystością  Anabell założyła na siebie śliczną sukienkę . Sukienkę wybrała jej przyjaciółka tak jak każdej swojej druhnie  <to ona>.

Kiedy Anabell zjawiła się w końcu na ceremonii,prawię wszyscy byli już na miejscu. Zajęła szybko swoje miejsce przy ołtarzy gdzie czekał już ksiądz z panem młodym i jego świadkami. Nagle jeden z nich przykuł uwagę blondynki. Miał piękne niebieskie oczy, a jego blond włosy wyglądały przepięknie w blasku słońca. Blondyn również zauważył Anabell od razu się do niej uśmiechnął. Dziewczyna od razu oczywiście odwzajemniała uśmiech, a ceremonia się zaczęła. Zaraz po tym jak ceremonia się zakończyła Anabell poszła usiąść, nie chciała tańczyć bo nigdy nie lubiła tego robić. Nagle podszedł do niej blondyn z ceremonii. Przedstawił sie jako Niall Horan, wtedy nagle ją olśniło przecież to ten Niall z One Direction. Nie mogła uwierzyć w to że właśnie stoi tu przed nią i rozmawia z nią. Rozmawiali prawię przez całe wesele, pod koniec poszli zatańczyć. Mimo że Anabell tak bardzo nienawidzi tańczyć, dała się namówić uroczemu blondynowi. Tańczyli przez prawię godzinę, kiedy tak tańczyli nagle ich oczy się spotkały, lecz nagle tą romantyczną chwilę przerwała................................................


____________________________________

I jak ? proszę o opinie w komentarzach < 3